Nieudany związek – dlaczego nam się nie układa?
Nieudany związek może mieć wpływ na całe nasze życie. Dawniej starano się rozwiązywać wszystkie problemy i nieporozumienia, a obecnie ludzie wolą się rozstać… Dlaczego nie układa nam się w związkach?
Zamknięty świat
My śmiejemy się, że faceci żyliby tylko sportem. Oni śmieją się, że my żyłybyśmy tylko romansami. Oczywiście to tylko stereotyp. Jednak idealnie oddaje on to, co chcę napisać – dlaczego nie możesz zagrać z nim w Fifę? Dlaczego nie możesz obejrzeć z nią „Dumy i uprzedzenia”? Co, koleżanki powiedzą, że jesteś uległa, a przecież musisz być kobietą wyzwoloną w dwustu procentach? A może koledzy będą się śmiać, że zmieniasz orientację?
Każdy powinien mieć własne zainteresowania. Fakt, że dotychczas nie mieliście ze sobą nic wspólnego, jeszcze niczego nie przekreśla. Dopiero wy przekreślicie wszystko, jeśli sami nie będziecie chcieli mieć ze sobą nic wspólnego. Dobry seks można mieć z koleżanką z biura, mieszkać można z siostrą, a swoje zainteresowania rozwijać z kumplem. A przecież miejsce partnera jest tam, gdzie są rzeczy dla nas najważniejsze – w łóżku, w domu i na meczu jego ukochanej drużyny lub spotkaniu autorskim z twoim ukochanym pisarzem. W przeciwnym razie pozostanie wam rozmawianie o mielonym i wspominanie zeszłorocznego rozkładu jazdy autobusów.
Plany życiowe
Temat jest bardzo krótki – to od was zależy, czy pójdziecie na jakiś konsensus. Pamiętajcie, że, wybierając pomysł tylko jednego z was, możecie doprowadzić do tego, że za kilka lat zobaczycie swojego partnera w „Dlaczego ja?” z dopiskiem „Piotrek zdradził swoją żonę, bo nie chciała dać mu dzieci”. Lepiej zaplanujcie swoją przyszłość od razu, gdy zacznie robić się poważnie.
Fizyka jest jak seks: pewnie, że może dawać jakieś praktyczne rezultaty, ale nie dlatego to robimy. Feynman skupiał się na nauce, ja skupię się na seksie. Czasem zadziwia mnie, że niektóre osoby w moim wieku twierdzą, że seks jest tak nieistotny, że równie dobrze mogłoby go w związku nie być. Cóż, widocznie ze mną jest coś nie tak. Kartki na walentynki dostawałam też w zerówce i co z tego? Oczywiście, niedyspozycja seksualna nie przekreśla związku. Jednak dwoje zdrowych ludzi powinno łączyć więcej, niż spędzanie czasu jak dobrzy przyjaciele. Nie mówię o odstawianiu Greya w sypialni, ale może jakaś seksowna bielizna lub nastrojowa muzyka? Może nowa pozycja albo masaż? Nie wstydźcie się rozmawiać o swoich fantazjach. Na pewno jakieś razem zrealizujecie. Niech dobry seks trwa.
Wyrozumiałość
Żyjemy w czasach kultu indywidualizmu. Popieram. Własne zainteresowania? Popieram. Jednak, związek to nie JA tylko MY. Więc jeśli jesteś zmęczona, to naprawdę nie musimy spotykać się ze znajomymi akurat dzisiaj, a gdy twój przyjaciel miał wypadek, to nie musimy jechać na ten weekend do moich rodziców. Bo choć JA chcę, to tak naprawdę nie ucierpię, jeśli będę bardziej wyrozumiała i zaakceptuje to, jak TY się czujesz.
Ciężka praca
Uważam, że najważniejszym powodem rozpadu związków jest lenistwo. Budowanie tak trwałej relacji jak partnerstwo to bardzo ciężka praca. Jest to bowiem połączenie walki o swoją indywidualność z jednoczesną potrzebą nabrania elastyczności i połączenia dwóch żyć w jedno. Wejście w poważny związek to duża zmiana, w której nie obejdzie się bez ustępstw. Dopóki tego nie zaakceptujemy, dopóty nam się nie ułoży. A przynajmniej nie na stałe.