Czy to już ostatni wypas owiec w Bieszczadach? Wypas owiec zagrożony?
Czy hodowla i wypas owiec w Bieszczadach będzie opłacalna? Hodowcy owiec z Podkarpacia już teraz zastanawiają się, czy za rok odbędzie się wypas owiec w Bieszczadach. W świetle nowych przepisów hodowla owiec może być nieopłacalna, a owce mogą zniknąć z bieszczadzkiego krajobrazu na zawsze.
Wypas owiec w Bieszczadach co roku rozpoczyna się na przełomie kwietnia i maja, wówczas powstają pierwsze bacówki, dla wielu juhasów zaczyna się sezon. Wiosna to również czas, kiedy w Bieszczady ściągają turyści, dla który jedną z największych atrakcji jest wypas owiec w Bieszczadach.
Jak wygląda wypas owiec w Bieszczadach?
Wypas owiec w Bieszczadach rozpoczyna się na wiosnę, kiedy okres zimowej wegetacji roślin dobiega końca. Od kwietnia/maja do jesieni jednym z elementów bieszczadzkiego krajobrazu są tysiące owiec i juhasi krzątający się wokół bacówek. Co roku na Bieszczadzkie pastwiska przybywa około 5000 owiec, czyli aż 10 razy mniej niż jeszcze 40 lat temu. Na miejscu powstaje kilkanaście bacówek, na każdą przypada ok. 500 do 1500 owiec. Pracujący w bacówkach juhasi pilnują stada i wytwarzają sery z owczego mleka. Wypas owiec w Bieszczadach co roku na Podkarpacie ściąga tysiące turystów, dla których obserwacja owiec i pracy w bacówkach jest jak podróż w czasie. Wypas owiec w Bieszczadach jest prawdziwą atrakcją turystyczną, która daje zatrudnienie nie tylko hodowcom owiec, a też gospodarstwo agroturystycznym.
Czy wypas owiec w Bieszczadach jest zagrożony?
Wypas owiec w Bieszczadach to tradycja kultywowana od pokoleń a same owce są nieodzowną częścią bieszczadzkiego krajobrazu. W latach 80 ubiegłego stulecia na bieszczadzkich pastwiskach można był podziwiać około 50000 owiec, dzisiaj wypas owiec w Bieszczadach to zaledwie około 5000 sztuk. W świetle nowej ustawy o ochronie zwierząt hodowla owiec w Bieszczadach może być zagrożona. Jak podkreślają rolnicy hodowla owiec dla wełny, mleka i sera nie będzie opłacalna, a zakaz rytualnego uboju uderzy bezpośrednio w polskich producentów mięsa i to nie tylko owczego. Jeśli zakaz się utrzyma większość hodowców owiec, zrezygnuje z dotychczasowej działalności, a wypas owiec w Bieszczadach przejdzie do historii.
Ustawa mająca na celu ochronę zwierząt sprawi, że część hodowców owiec będzie wysyłać zwierzęta do ubojni w krajach, w których takiego zakazu nie ma. Ale czy transport zwierząt będzie mniejszym złem niż ich ubój w kraju i jak to wpłynie na polski przemysł mięsny?
Co wypas owiec w Bieszczadach ma wspólnego z modą?
Zastanawiacie się, co wypas owiec w Bieszczadach ma wspólnego z modą? Owce dostarczają wyjątkowej ciepłej i modnej na całym świecie wełny, z której powstają zachwycające kardigany, swetry i płaszcze. Ustawa o ochronie zwierząt może nieodwracalnie zmienić rynek modowy na całym świecie. Jeśli hodowla owiec w Polsce nie będzie opłacalna, wyroby z owczej wełny znikną nie tylko z góralskich straganów, nie będzie ich również w eleganckich sklepach odzieżowych. Wspomniane płaszcze i swetry, które i tak do tanich nie należą, staną się towarem luksusowym, na który będą mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. Jeśli więc jeszcze nie macie choć jednego płaszcza z owczej wełny to chyba ostatni dzwonek na takie zakupy, przynajmniej na rodzimym rynku odzieżowym.
Moda na polskie swetry z owczej wełny pod znakiem zapytania?
Jak co roku turyści przybywający w polskie góry, zachwycają się swetrami, płaszczami, a nawet skarpetkami z owczej wełny. Odzież z tej wełny jest naszym dobrem narodowym i wizytówką polskich gór. Czy ustawa o ochronie zwierząt sprawi, że z góralskich straganów znikną ubrania z owczej wełny a oscypek, czyli tradycyjny owczy ser będzie produktem luksusowym? Jeśli hodowla owiec będzie nie opłacalna, jest bardzo prawdopodobne, że już w przyszłym roku w górach nie kupimy ciepłych swetrów czy nawet skarpet z owczej wełny, za to bez problemu kupimy futro z królika.
Moda na sztuczne futra, ale nie w Polsce
Moda na sztuczne futra rozkwita na całym świecie od kilku sezonów, projektanci modny dwoją się i troją, żeby przekonać kobiety do sztucznych futer. Modne kolorowe futerka, które nawet nie przypominają prawdziwych, pojawiły się już w każdej sieciówce ubiegłej zimy. Kiczowate, puchate miękkie i kolorowe sztuczne futra od razu podbiły serca kobiet na całym świecie. Można by powiedzieć, że udało się sztuczne futra, stały się trendem i mają szansę zastąpić prawdziwe i ochronić wiele zwierząt. Obrońcy zwierząt ramię w ramię z projektantami mody doprowadzili do sytuacji, w której noszenie naturalnych futer przestało być modne. Alternatywą dla sztucznych futer już ubiegłej zimy były swetry, kardigany i płaszcze z naturalnej owczej wełny. Miłośniczki naturalnej wełny z dumą i czystym sumieniem nosiły piękną odzież z owczej wełny.
Futerko z królika zamiast sztucznego – niechlubny trend prosto z Polski
Niestety, kiedy cały świat odchodzi od produkcji futer naturalnych, polskie prawo robi wszystko, żeby w 100% ekologiczne płaszcze i kardigany z owczej wełny zniknęły z rynku, a w ich miejsce pojawiły się prawdziwe futra z królika i swetry z angory. Czy już niebawem na przekór światowym trendom na polskich ulicach będziemy zupełnie legalnie nosić futra z królika?
Osobiście nie lubię swetrów z owczej wełny bo gryzą, sztuczną wełnę i sztuczne futra, jeśli o mnie chodzi króliki mogą się czuć bezpiecznie. Owce też, nie jadam mięsa, za to chętnie bym zobaczyła taki wypas owiec. A swoją drogą, co te biedne króliki zawiniły, że jako jedyne można hodować i przerabiać na futra??? I kto marzy o futrze z królika??? Ciekawe dlaczego ustawodawca zapomniał o bezdomnych głodnych psach i kotach buszujących które żywią się w śmietnikach, błąkają się po ulicach, im jest potrzebna prawdziwa pomoc. Owce tak jak krowy to zwierzęta, które od zawsze hodowali polscy rolnicy, te zwierzęta to symbol naszej wsi i co by nie mówić większość ludzi to jednak mięsożerne stworzenia. Ciekawe czy teraz wszyscy rolnicy będą hodować króliki i zamiast owiec w Bieszczadach będziemy obserwować wypas królików???? A górale będą szyć ubrania ze skóry królika, jakoś marnie to widzę.